
Sesja – i jak sobie z nią radzić
27 stycznia 2015Sesja w szkołach wyższych to twardy orzech do zgryzienia nie tylko dla wszystkich studentów. Jest to kiepski czas także dla ich współlokatorów, rodziców, rodzeństwa, psa i wielu innych stworzeń mających z nimi styczność. Jest to trudny czas także dla wszelkich profesorów, doktorów i innych wykładowców. Choć dla nich chyba wyłącznie dlatego, że mają trochę więcej pracy niż przez cały rok i z tego względu często lubią pognębić troszkę swoich studentów.
Dlaczego jest to czas najtrudniejszy dla samych studentów? Ponieważ to wtedy jest najwięcej nauki, to właśnie wtedy wykładowcy okazują się być złośliwi i sprawiają wrażenie jakby przedmiot, który prowadzą był najważniejszy. A przecież przeciętny student ma dziesiątki takich przedmiotów. Czasami pomocne mogą być elektryczne papierosy, jednak i one działają tylko na chwile.
I każdy jest tak samo ważny. Każdy trzeba zaliczyć, każdy trzeba zdać. Bez względu na to w jakiej częstotliwości ustawione są egzaminy, jak dużo mają na nie materiału i jak mało czasu do nauki.
Wszystko zdać należy, bo przecież warunkowe zaliczenie jest dodatkowo płatne, a z nie wiadomo ilu przedmiotów też nie można warunków mieć. Męczą się więc biedaki w pocie czoła. Włączają drukarki termiczne i wszystkie inne jakie tylko posiadają. I drukują, i drukują, i drukują. Później zasiadają w fotelu bądź w bibliotece i uczą się, i uczą się, i uczą się.
Spędzają długie godziny z nosami w książkach, zarywają noce, prawie nie jedzą i nie śpią i tak przez dwa – trzy tygodnie, aż egzaminy się skończą, odeśpią i zaczną balować. Jednak czas przeznaczony na naukę jest konieczny i wiedza o tym wszyscy studenci. Pomimo złego nastroju, smutku i zdenerwowania po raz kolejny czytają książkę i przeglądają notatki. Co prawda są też drugie terminy, ale nie warto się na nie skazywać, lepiej mieć więcej czasu wolnego.
Dlaczego rodzice, rodzeństwo i współlokatorzy także mają wtedy trudny okres? Ponieważ student chodzi nabuzowany i zły. Lepiej się do niego nie odzywać, bo może wybuchnąć. Trzeba na niego uważać. To ciężkie 2 tygodnie w życiu każdego domownika.
Najłatwiej byłoby się po prostu nauczyć 🙂
Przede wszystkim pracowitość i systematyczność. Żadne suplementy nie pomogą, jeżeli mamy w domu studenta-lenia 🙂
Wiecie jak to jest na studiach… Na naukę nieraz brakuje po prostu czasu 🙂 🙂 🙂